Trochę zapomniana w sierpniu kiedy gdyńskie upały dawały się we znaki (podstawą żywienia stały się wtedy arbuzy i papierówki), a berliński wyjazd pokrzyżował żywieniowe "zdrowe"plany.
Wypiekanie chleba w zimne wrześniowe poranki przypomniały mi o lipcowym porządnym i oszczędnym gotowaniu we flamingowej komunie. A może po prostu tęsknię za gdańską oliwą?
To co - robimy oliwę?
A raczej ją aromatyzujemy!
Składniki:
oliwa z oliwek (extra virgin)
ulubione dodatki,np:
chili
liść tamaryndowca
czerwony pieprz
gałązka rozmarynu
odpowiednie naczynie
(najlepiej z ciemnego szkła)
Wykonanie:
1. Znajdź odpowiednie naczynie. Wyparz je (zalej na kilkanaście sekund wrzątkiem)
2. Do środka upchaj ulubione zioła.
3. Zalej oliwą.
4. Zatkaj butelkę korkiem i odstaw w ciemne, chłodne miejsce na kilka dni ( u nie to najczęściej 5-7dni).
5. Wcinaj z pieczywem, makaronami czy zupami;)
6. Termin przydatności: 1-2miesięcy
Ciekawy pomysł i na pewno o wiele tańczy niż smakowe oleje ze sklepu. Do wyprobowania ;)
OdpowiedzUsuńWarto zrobić taką oliwę w specjalnej butelce do oliwy z aromatyzerem. Uzupełniamy perforowaną czaszę ziołami i przyprawami według własnego upodobania i gotowe. Czysto, szybko i wygodnie, a efekt murowany!
OdpowiedzUsuń